-Myszko tak się cieszę,że zostanę tatą.Nie masz pojęcia jak bardzo.Za raz zrobię pokoik dla dziewczynki i dla chłopczyka.Kupię wszystko co będzie potrzebne.-rzekł tak słodko,że aż spłynęły mi łzy po policzkach.
-Jesteś tak słodki.Kocham Cię za to.Po prostu jesteś wspaniały.Dziękuję ci za to skarbie.-powiedziałam z lekkim uśmiechem,że mogę na niego liczyć mimo wszystko.
-To ja ci dziękuję za to.Że urodzisz mi małe maleństwo.
-Heheh to miłe z twojej strony.
Po kilkunastu minutach dotarliśmy do domu.Nagle dostałam telefon:' Twój wujek nie żyje '-gdy to usłyszałam,rzuciłam telefon na podłogę.Zaczęłam tak płakać,że nie byłam wstanie się uspokoić.
-Mała co się dzieje ?? Co się stało.?! -zapytał Harry razem z chłopakami i dziewczynami.
-Dost....Dostałam telefon,żee mój wujek nie...nie żyje.
-Co ty gadasz ? Trzeba zadzwonić po policję.-rzekła Jess
-Róbcie co chcecie.Ja chcę go szukać choćby nie wiem co.To jest mój jedyny opiekun,którego mam.-wykrzyknęłam wszystkim i poszłam w stronę drzwi wyjściowych.
-Nie idź..myszko nie idź.Jesteś w ciąży.Nie możesz się tak denerwować.Za raz zadzwonię po policję i wszystko opowiesz co się stało.
**********20 min później**********
Zadzwonił dzwonek do drzwi.Była to policja.Zaczęli się pytać co się stało,więc opowiedziałam całą historię.Oczywiście przyjęli zgłoszenie i kazali czekać.Zabrali mój telefon,by sprawdzić kto to dzwonił.Może to byli porywacze i chcieli zażądać okupu.Może tak na prawdę żyje.Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.Wszystko mnie przerosło. Zayn i reszta cały czas byli ze mną.Malik był taki smutny.

Tak go kochałam za to,że jest cały czas ze mną i ciągle mi pomaga.Przecież on ma swoje życie.Jest gwiazdą,jeździ na koncerty.A mimo to jest ze mną ja cała reszta.Na nich zawsze mogę liczyć.
-Kochanie jestem z tobą.Nie smuć się.Może to jest nie prawda.
-Nie wiem,ale strasznie się boję.
Minęło parę minut,a ja zasnęłam,nawet nie wiem kiedy.Byłam tak strasznie zmęczona.Chłopacy przenieśli mnie do sypialni i przykryli.Cały czas mnie pilnowali,żeby nic mi się nie stało.Po chwili zasnęli obok mnie.
**********3 w nocy.**********
Obudziłam się z wrzaskiem "zostawcie nas w spokoju.! Nic wam nie zrobiliśmy "
-Skarbie co się dzieje?Uspokuj się.-rzekł Zayn tuląc mnie do siebie.
-Jak ja mam się uspokoić jak toś jest w domu i wybił szybę w salonie.? I mam być cicho ? Ja tam pójdę a jak kogoś zobaczę to zabiję.Nikt mnie nie zatrzyma.!!!-oznajmiłam chłopakowi i poszłam.Gdy szłam po schodach złapał mnie Mulat z resztą.Zostań z Olivią i Jess,a my pójdziemy sprawdzić co się dzieje.-powiedział Malik całując mnie w usta i głaskając po brzuchu.
-Okej,ale ma wam się nic nie stać.Ja zadzwonię po policję i opowiem,że ktoś jest w domu.-rzekłam wchodząc do pokoju.Wzięłam telefon Oli i poinformowałam posterunek co się dzieje.
**********10 min później**********
Do domu wtargnęli policjanci oraz antyterroryści.Otoczyli cały budynek oraz wejścia do domu.Zrobili taką akcję,że ja nie wiedziałam co się dzieje.Pierwszy raz widziałam takie coś.Po chwili znowu dostałam telefon ale tym razem na domowy.Był to ten sam głos co wtedy.Policja była przy tym jak zadzwonili.Powiedzieli,że mam trochę go przetrzymać,by go namierzyć,gdzie się znajduje.
Oznajmili mi po paru minutach,iż jest w dużym salonie.Wystraszyłam się z dziewczynami i po cichu zawołaliśmy resztę.Chciałam,by to antyterroryści i policji go zgarnęli.Po chwili,gdy specjaliści zeszli na dół i obstawili pomieszczenie to włamywacz stał przy komodzie skulony i chciał znaleźć pieniądze oraz jakąś wartość.Oprócz tego ja nadal nie wiedziałam co się dzieje z wujkiem.Po chwili,gdyż złodziej i za razem porywacz wychodził z salonu,szybko spadł na podłogę.Oczywiście była to zasługa specjalistów.Ucieszyłam się,że to jest już koniec.Policja zabrała go na komisariat i zaczęła przesłuchiwać.Wszystko to trwało do rana. Około godziny 12 w południe dostałam wiadomość,że mam szybko przyjechać na komendę.Mogłam liczyć na mojego kochanego Zayna.Zawiózł mnie na miejsce i poszedł razem ze mną do pokoju nr 16.Tam czekał już na mnie pan Walker.Opowiedział całą historię o tych telefonach i włamaniu.Oznajmił,iż mojemu wujkowi nic nie jest.Chciał nas tylko wystraszyć,byśmy dali mi pieniądze.I mój opiekun jest niedaleko mnie.Zaraz będzie tutaj i się wszystko dokładnie jeszcze wyjaśni.
**********Po przyjeździe wujka**********
Pan Walker wszystko opowiedział opiekunowi co się stało.Był strasznie zdziwiony całą ta sytuacją.Nie wiedział co ma na to wszystko powiedzieć.Ale jedno jest pewne.Zostanie skazany na dożywocie.Przed tym jeszcze będzie rozprawa w sadzie.
-Dziękujemy panu za wszystko co pan zrobił.Nie wiemy jak się odwdzięczyć.-oznajmiłam i podziękowałam policjantowi za nas wszystkich.
-Nie ma za co.Ważne jest to,że nic się wam nie stało,a szczególnie pani.Mam nadzieję,iż pani ciąża nie jest zagrożona.
-Ja też mam taką nadzieję.-powiedziałam tuląc się do chłopaka moich marzeń.
-Jesteś w ciąży ? I nic mi nie powiedziałaś ?-zapytał wujek ze zdziwieniem,a za razem z uśmiechem na twarzy.
-Tak jestem.Dopiero niedawno się dowiedziałam.-odpowiedziałam opiekunowi.
-No dobrze.To my już pojedziemy do domu.Jestem zmęczona.Musze się położyć i zapomnieć o wszystkim co się dzisiaj stało.Jeszcze raz za wszystko dziękuję.
-Dobrze.Niech pani odpoczywa i się nie denerwuje.-powiedział pan Walker.
**********45 minut później*********
Poszłam się umyć i ubrałam.się w lekkie ciuchy.Zjadłam kanapkę i poszłam się położyć..........................................C.D.N.
Boże,Boże,Boże...Jest zajebisty....Kocham..Dawaj nexta.
OdpowiedzUsuńHahahhh Może później a jak nie to jutro ;*
OdpowiedzUsuń